Witajcie,
Owocowe, lekkie, orzeźwiające kosmetyki uwielbiam stosować latem. Choć obecnie lata za oknem nie widać, używam właśnie takich produktów (może w ten sposób przywołam odrobinę ciepełka). Nie tak dawno temu pisałam Wam o mydełku arbuzowym, dziś przyszedł czas na jego kolegę - peeling.
Producent mówi o nim tak: "Gruboziarnisty peeling cukrowo-solny, na bazie olejków: avocado, macadamia, arganowego, jojoba, oliwy z oliwek z dodatkiem nasion czarnuszki i ekstraktu z arbuza. Zawiera nowoczesny kompleks nawilżający. Polecany do zabiegów odżywczych, regeneracyjnych i nawilżających. Doskonały do pielęgnacji skóry odwodnionej, bardzo suchej, pozbawionej blasku i witalności."
Produkt zamknięty jest plastikowym słoiczku, dokładnie widać wielkość drobinek peelingujących oraz kuszący intensywny kolor. Pod nakrętką znajduje się fiola zabezpieczająca.
Zapach w pudełeczku jest bardzo przyjemny, lecz historia tutaj jest taka sama jak przy mydełku - podczas kontaktu z wodą aromat staje się niemalże niewyczuwalny, a szkoda!
Konsystencja peelingu w porównaniu z innymi produktami tego typu jest bardzo mokra, papkowata. Ma to swoje plusy i minusy. Do tych pierwszych na pewno zaliczyłabym fakt, że dzięki specyficznej konsystencji produkt dobrze trzyma się ciała, nie wykrusza się i nie przelatuje przez palce. Dodatkowo jest bardzo delikatny, nie drapie. Minusem natomiast jest to, że mokry peeling szybko się rozpuszcza, przez co traci na wydajności.
Niestety zdarzyło mi się, że peeling podrażniał mi popękane skórki przy palcach podczas aplikacji. Na ciele nie wywoływał przykrości. Wręcz przeciwnie.
Skóra po użyciu jest wygładzona, bardzo delikatnie natłuszczona (nawet przeciwniczkom filmów nie powinno to przeszkadzać), nie wymaga użycia balsamów, czy maseł.
Nie mam pojęcia ile kosztuje ten produkt, nie mogłam nigdzie znaleźć informacji.
Macie, znacie, lubicie?
Ja lubię jak moja skóra po użyciu peelnigu jest delikatnie natłuszczona :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńUwielbiam gdy peeling również natłuszcza skórę i nie trzeba sięgać potem po masełka ;)
OdpowiedzUsuńPowinniście się zatem polubić :)
UsuńMam próbkę tego peelingu, ale jeszcze go nie stosowałam. Mam też sól z tej serii i maskę (również próbki) i zużyje je chyba przy najbliższej okazji do stóp, zobaczymy co zdziałają :)
OdpowiedzUsuńHaha! Te Twoje stopy to się mają z Tobą dobrze :D
UsuńJuż sobie wyobrażam jak pachnie...:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie, szkoda tylko że po spłukaniu go prawie w ogóle nie czuć :(
UsuńJuż jakiś czas szukam odpowiedniego peelingu gruboziarnistego dla siebie i przyznaje, że ten mnie kusi, więc może kiedyś go wypróbuje.
OdpowiedzUsuńJeśli gruboziarnisty, to polecam Pat&Rub
UsuńDla mnie pewnie byłby za delikatny ;/
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, jeśli lubisz zdzieraki.
UsuńA już liczyłam na cudowny zapach :D, jestem wielką fanką owocowych/cytrusowych zapachów :).
OdpowiedzUsuńSzału nie ma niestety :(
Usuńmam go, ale na razie nie mam na niego ochoty ;p
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy się polubicie:)
UsuńFajnie, że ma tak dużo składników aktywnych :)
OdpowiedzUsuńTo jego zdecydowany plus :)
UsuńOn wygląda tak pysznie :D
OdpowiedzUsuńMnie się kojarzy z chemicznymi sorbetami ;p
UsuńAle mi się podoba ten kolorek:) super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cię kochana
Fajna byłby pomadka taka :D
UsuńTen peeling znalazł sie w moich ulubieńca. Niestety siega powolutku dna i staram sie go oszczedzac i uzywam go w wyjątkowych sytuacjach ;)
OdpowiedzUsuńU mnie takiego szału nie zrobił :(
Usuńjak dla mnie jest cudny :)
OdpowiedzUsuńJa mam innych ulubienców
UsuńNie znam,ale wpadł mi w oko.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, może akurat się polubicie :)
UsuńPiękny kolorek! Wygląda słodziutko. :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuń