Witajcie,
Nadciągam dziś z moim ulubieńcem, czyli bronzerem Honolulu W7.
Zacznę od tego, że jest to najbardziej uniwersalny bronzer jaki kiedykolwiek miałam, produkt nadaje się do osób o ciemnej jak i jasnej karnacji, nawet takie bladziochy jak ja nie zrobią sobie nim krzywdy. Dobry zarówno dla osób, które zaczynają przygodę z konkurowaniem jak i dla bardziej obcykanych w temacie.
Odcień bronzera jest ciepły, doskonale nadaje się do nakładania warstwami, można delikatnie podkreślić nim kości policzkowe, ale również bez problemu można uzyskać efekt, który ja uwielbiam mianowicie przesadnego uwydatnienia kości.
Do używania tego produktu polecam dobre, dość miękkie i mocno zbite pędzle, ten który jest w opakowaniu nie bardzo się do tego nadaje mimo, że jest miękki. Nie polecam twardych pędzli do tego produktu, ponieważ bronzer sam w sobie jest miękki i twardym pędzlem będziecie nabierać go za dużo, robiąc mu i sobie krzywdę.
Produkt pozostawia delikatne, satynowe wykończenie, bez drobinek. Jest idealnie matowy za co go bardzo lubię, a właśnie dzięki wcześniej wspomnianej delikatności produktu nie ma możliwości zrobienia nim sobie plam.
Za jego uniwersalnością idzie także wydajność, używam go namiętnie na sobie i klientkach, więc wiem o czym mówię.
Cena to około 20 zł na Allegro. Jeśli ktoś ma cierpliwość możne poszukać w małych drogeriach wtedy można go dostać nawet za 11 zł.
Od góry: 3 warstwy, 2 warstwy, 1 warstwa.
Produkt często jest porównywany z Benefitowskim Hoola i ten temat chcę poruszyć. Choć nie mam Hoola w kufrze, miałam przyjemność pomaziania się tym bronzerem. Od W7 wyróżnia go przede wszystkim kolor, jest jaśniejszy! Dodatkowo jest go odrobinę więcej, jest jeszcze bardziej wydajniejszy, dłużej się utrzymuje na buzi i jest delikatniejszy. Cenowo jest to jedno zero więcej i nie sądzę, by dla tych kilku małych różnic warto było to zero dokładać.
Pamiętajcie moi Drodzy, tanie nie zawsze znaczy złe.
Jakiego bronzera używacie? Macie jakieś kosmetyki, których tanie zamienniki są równie dobre tak jak w przypadku Benefitu i W7?
Wszędzie o nim było kiedyś. Może kiedyś go kupię;)
OdpowiedzUsuńFajny się wydaje;)
Jest naprawdę wart polecenia.
UsuńJa aktualnie mam bronzer z Diora i nie zamieniła bym go na żaden inny. Jest idealny. Jak go skończę kto wie może skusze się na jakiś tańszy w celu sprawdzenia. Zgadzam się z Tobą, że tanie wcale nie znaczy złe. Mam kilka kosmetyków ulubionych, które kosztują mniej niż 10zł. Warto szukać w małych drogeriach, albo na promocjach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie do mnie na nowego pościaka *Tajski Kwiat Lotosu*
Czekam na recenzje Diora :)
UsuńŚwietny! Ja mam brązer z Sephory.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś Sephorowe kosmetyki nie przekonują. Mają kilka ciekawych w ofercie, ale zazwyczaj szukam zamienników.
Usuńfajna nazwa Honolulu he he h i te opakowanie rózowiutkie :)
OdpowiedzUsuńkosmetycznieee.blogspot.com
Uroczy z zewnątrz i w środku :D
Usuńbardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBez wątpienia :)
UsuńCałkiem przyjazny:)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy w tej kategorii cenowej.
UsuńTeż słyszałam o nim dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńPora zatem wypróbować:)
Usuńświete slowa tanie nie znaczy lepsze !
OdpowiedzUsuńTanie nie znaczy gorsze :P
Usuńjestem z niego bardzo zadowolona:) jak za taką cenę jest super!:)
OdpowiedzUsuńNie zamieniłabym na żaden inny z tej kategorii cenowej.
Usuńja go muszę mieć ;D słyszałam wiele pozytywnych opini na jego temat i już nie mogę się doczekać, żeby mieć go w domu, a od dawna poszukuje idealnego, jak rownież pierwszego bronzera ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;3
Ten w takim razie będzie dla Ciebie idealny :)
UsuńPodobnie jak Ty uwielbiam ten brązer. Choć osatnio znalazłam równie dobry z Catrice :) Nie miałam Hoola, trochę mnie kusi, ale nie bardzo odkąd mam swoje Honolulu. W ogóle lubię produkty z W7 :)
OdpowiedzUsuńProdukty Catrice ostatnio bardzo mnie kuszą, czytam o nich wiele pozytywnych opinii, ale niestety nie mogę ich dostać nigdzie. Jeśli się nie mylę, są dostępne w Naturze prawda?
UsuńCatrice dostepne sa w hebe ;)
UsuńBardzo ładny, świetna cena :)
OdpowiedzUsuńJa mam brązer Essence, rewelacja i taniutki!!
Essence ogólnie ma wiele ciekawych, śmiesznie takich kosmetyków. Dobrze, że do ich szafy mam troszkę daleko, bo wydałabym pewnie majątek :P
UsuńJa mam wlaśnie Hoola Benefit i rzeczywiście podobne:)
OdpowiedzUsuńSą minimalne różnice :)
UsuńNie miałam żadnego bronzera, muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńTen będzie idealny na początek, tani i łatwy w obsłudze :D
UsuńNie miałam, choć zacieram na niego ręce :D
OdpowiedzUsuńPolecam! naprawdę super :)
UsuńHmm ciekawy produkt, pewnie się kiedyś skuszę. Teraz używam pryzmy Marizy :)
OdpowiedzUsuńNie ma nad czym się zastanawiać Świnko :)
UsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award! :)
http://hobby-beauty-health.blogspot.com/2013/09/nominacja-do-lba.html :)
Właściwie używam bronzerów bardzo rzadko, ale mam w posiadaniu m.in Paese i Vipera i są całkiem niezłe. :)
Dzięki za kolejną nominację ;)
Usuńja uzywam perelek z avonu, uwielbiam bronzery, chyba skusze sie na ten jak skonczą mi sie perelki
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwowania
takingcareofhair.blogspot.com
Nie używam bronzera. Mam zbyt ciemną karnację ;)
OdpowiedzUsuńNawet murzynki mogą używać bronzerów :)
Usuńteż wychodzę z założenia że tanie wcale nie jest złe a nawet zdarza się że jest lepszy niż to z wyższych półek...nie miałam tego aczkolwiek bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńsuper blog,ciekawe recenzje z pewnością będe zaglądać tu częściej..obserwuję!:)
jak widzilaś u mnie na blogu zakupiłam ten bronzer używam go na zmiane z bronzerem z rimmela który jest troszkę cieplejszy od W7 z obu jestem zadowolona ale jakby ten z rimmela byl lepszy ale to pewnie dlatego ze jednak za czesto W7 nie używam. przypuszzczam ze jak juz mi się skończy rimmel to W7 bedzie moja perełka :)
OdpowiedzUsuńDużo osób go zachwala, ja osobiście nie stosuję bronzerów, ale akurat o tym czytam świetne recenzje ;)
OdpowiedzUsuńJa mam kilka brazerow, ale najbardziej lubie baze brazujaca Soleil Tan de Chanel. Jest bardzo wygodna w uzyciu. Mozna ja uzywac zarowno palcami jak i pedzlem (i do podkladu i do pudru). Nadaje piekny koloryt, mozna ja stopniowac i jest bardzo wydajna. Problemem jedt tylko jej ciagly brak w perfumeriach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń