Witajcie,
W ostatnim poście chciałam przekonać Was do tego, że oleje są dobre także do cer trądzikowych i mieszanych -> klik. Dziś postanowiłam przedstawić Wam mojego faworyta jakim jest olej z pestek malin.
Olej z pestek malin zawiera bardzo dużo NNKT (ponad 80%), zwłaszcza omega 3(kwas linolenowy) i omega 6 (kwas linolowy), a bardzo mało omega 9. Jako, że omega 3 o i 6 są głównymi składnikami płaszcza lipidowego, olej ten będzie doskonałym zabezpieczeniem dla naszej skóry przed czynnikami zewnętrznymi oraz przed utratą wody.
Jak już wiecie z poprzedniej lekcji, ten olej nie jest komedogenny, więc z powodzeniem mogą go używać cery mieszane i trądzikowe. Nie zaszkodzi także cerom wrażliwym i suchym. Doskonale sprawdza się u dzieci.
Zapach trochę orzechowy, troszkę owocowy, jednak malin się w nim nie doszukacie. Da się do niego przyzwyczaić, bardzo szybko się utlenia.
Kolor intensywnie żółty, nie barwi skóry.
Do czego można go stosować? Właściwie do wszystkiego. U mnie w domu znalazł zastosowanie w pielęgnacji mojej cery, oraz jako filtr ochronny dla całej rodzinki (zawiera SPF 28-50!).
Olej z pestek malin ma silne działanie łagodzące i przeciwzapalne. Sprawdza się przy gojeniu ranek, podrażnień, wyprysków, a także poparzeń słonecznych. Ogromnym plusem tego specyfiku jest fakt, że stosowany regularnie rozjaśnia skórę, w efekcie można pozbyć się delikatnych przebarwień, których u mnie niestety było sporo po narodzinach córci.
Cena tego oleju to około 12 zł za 15 ml. Jest to jeden z droższych olejów z jakimi obecnie mam do czynienia. Cena jednak nie dziwi, gdy dowiadujemy się, że z całej ciężarówki malin można wytworzyć około 18 litrów oleju. Warto dodać, że jest on niesamowicie wydajny.
(30 sekund po roztarciu - na skórze pozostała minimalna ilość oleju. Po minucie olej całkowicie się wchłonął)
Ten produkt, należy do olei schnących. Odpowiednio zaaplikowany bardzo szybko całkowicie wchłania się w skórę, nie pozostawiając tłustej warstwy. Doskonały wybór dla tych wszystkich, których odstraszają konsystencje i filmy olejów.
Znacie? Lubicie?
słyszałam o nim wiele dobrego i jestem ciekawa jak się u mnie sprawdziłby :)
OdpowiedzUsuńNie znałam, ale skoro całkowicie się wchłania- jest stworzony dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
mam już go długo na liście do kupienia! <3
OdpowiedzUsuńTo pora go kupić!! :)
UsuńZaciekawiłas mnie tym olejkiem :)
OdpowiedzUsuńKomedogenny, nie komadogenny :*
OdpowiedzUsuńBtw Kochana jak wspominasz, że to olej schnący to warto dodać, że ta terminologia ma związek z przydatnością do użycia (schnące - ok. 3 miesięcy, max 6). Niby oczywiste, ale większość dziewczyn myli pojęcie schnący z całkowitym i szybkich wchłanianiem
O dzięki za poprawę literówki! Pisanie po nocach mi nie służy ha:P
Usuńnie znam, ale na pewno będzie mój ;)
OdpowiedzUsuńjaka firma?;) ciekawy olejek mam mieszana cerę wiec pewnie by się sprawdził;)
OdpowiedzUsuńTen akurat pochodzi ze sklepu Blisko Natury. Wybierając olej ważne jest by był naturalny. Wiele sklepów internetowych ma go w swej ofercie.
UsuńJeszcze go nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie... jeszcze nigdy nie miałam:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko kochana
Posiadam na stanie, jednak wylacznie do zabezpieczenia koncowek w roli filtru ;) Musze wyprobowac w pielegnacji ciala :)
OdpowiedzUsuńcoś czuję,że olej odpowiedni dla mnie
OdpowiedzUsuńNa lato jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale kusi. ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że olej może mieć SPF 50! Koniecznie muszę przetestować ten olej :)
OdpowiedzUsuńJa pomału przekonuję się do olejów.
OdpowiedzUsuńMi osobiście nie przeszkadza pozostawiany przez oleje film gdyż stosuje je na noc. Słyszałam ostatnio o oleju z pestek truskawki i mnie zaciekawił równie mocno jak ten przedstawiony przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten olej. Używałam go na noc ale teraz testuję nowy krem więc olejek na chwilę obecną spadł na dalszy plan;) Ale jeśli "coś" mi wyskoczy od razu po niego sięgam
OdpowiedzUsuńMnie wygoił wszystkie zmiany na skórze w przeciągu dwóch tygodni, a byłam bliska rozpaczy, bo tak strasznie ostatnio wyglądałam za czasów nastoletnich :) Wiele mu zawdzięczam.
UsuńI to jest idealny olej dla mnie, skoro nie zostawia tłustej warstwy. Nie cierpię olejów, które zostawiają po sobie ten tłusty film, a niestety zdecydowania większość ma taką cechę. Będę musiała koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńRównież słyszałam o nim wiele dobrego, ale jak na razie mam inne rzeczy na mojej chciejliście :) Ale może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że dzisiaj do Ciebie zajrzałam, bo przypomniałaś mi o tym, że miałam wypróbować olej lniany na buzie!
Jeżeli rzeczywiście nie jest komedogenny, to w końcu coś dla mnie :) Wydaje się bardzo wszechstronnym produktem.
OdpowiedzUsuńmialam z truskawek kiedys i był spoko:)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie, chyba kupię :D
OdpowiedzUsuńO malinowy ,nie znam.
OdpowiedzUsuńswietna rezenzja :) Bardzo zaciekawilas mnie tym olejem z pestek malin, musze go sobie koniecznie kupic i wyprobowac!
OdpowiedzUsuńDziekuje za polecenie i serdecznie pozdrawiam:)
Mam ten olejek, ale o nim zapomniałam, bo gdzieś go w lodówce schowałam. Zaraz po niego lecę :-)
OdpowiedzUsuń