Witajcie,
Przychodzę do Was z recenzją produktu, który testowałam bardzo, bardzo długo, zarówno na sobie jak i na klientkach. Mowa tutaj o eyelinerze w designerskim pisaku od Pierre Rene.
Pewnie większości z Was ten cudak obił się o oczy. Było o nim dość głośno wśród ambasadorek marki. Mnie nie kusił, ponieważ nie jestem fanką eyelinerów w pisaku. Swój egzemplarz otrzymałam na jednym ze spotkań blogerskich i podczas pewnego wolnego popołudnia zaczęłam z nim romans. Dobrze, że to popołudnie miałam wolne, ponieważ dojście do tego w jaki sposób aplikować produkt, z której strony chwycić i jak mocno docisnąć zajęło mi dłuższą chwilę.
Zrobienie kreski na prawym oku (jestem praworęczna) okazało się bardzo przyjemne. Dziwaczek doskonale leżał w dłoni, dzięki czemu mogłam sobie pozwolić na pewne pociągnięcie. Aby uzyskać intensywną czerń trzeba jednak mocniej docisnąć końcówkę pisaka do powieki, co niestety wypływa na grubość kreski.
Jako, że końcówka jest precyzyjna można uzyskać cieniutkie kreski, ale nadać im intensywności można tylko poprzez kilkukrotne przeciągnięcie eyelinera, a to wymaga odrobiny wprawy.
Zrobienie kreski na lewym oku nie było już tak banalne. Zakrzywiony eyeliner nie leży tak pewnie w mojej lewej dłoni, a przez to że czerń przy małym nacisku jest niezbyt intensywna o malowaniu od zewnętrznego kącika można zapomnieć. Malowanie prawą ręką lewej kreski wiąże się zatem z przekręceniem nadgarstka w dość niewygodny sposób, co spowalnia naszą pracę.
No i niestety tracimy nasz cenny czas o poranku.
Poniższe zdjęcie pokazuje możliwości, jakie daje nam eyeliner. Gołym okiem widać, że te cienkie są mniej intensywne od tych grubych. Każdą zrobiłam za jednym pociągnięciem, zmieniając tylko siłę nacisku.
Eyeliner zdecydowanie broni się tym, że jest trwały i szybko zasycha na powiece. Jest wydajny, a jego końcówka nie zasycha i nie łamie się (co niestety często zdarza się w pisakowych eyelinerach).
Bardzo lubię go nosić w torebce w celu poprawienia kreski w wewnętrznych kącikach oczu.
Producent podaje, że jest wodoodporny, co niestety prawdą nie jest. Już kilka kropel wody rozpuściło eyeliner z wierzchu mojej dłoni.
Cena obecnie to około 17 zł za 4 ml.
Podsumowując mogę powiedzieć, że jest to fajny produkt dla gadżeciar, robi ogromne wrażenie na ludziach, ale czy jest "idealny nawet dla początkujących", jak to mówi producent - nie byłaby tego taka pewna.
Macie ten eyeliner? W jakiej formie lubicie najbardziej produkty do kresek?
Przypominam o rozdaniu na FB.
Przypominam o rozdaniu na FB.