Witam,
Z okazji moich urodzin postanowiłam pisać na blogu nie rzadziej niż co 2 dni. Nie wiem jak osiągnę swój cel, ponieważ póki co przez Panów Robotników ocieplających mój blok, Dzidziałka nie może spać, więc jest bardzo absorbująca. W związku z tym, że dziś strzeliło mi oczko, a Anastazji równe 5 miesięcy dzień spędzimy dość intensywnie, dlatego też przygotowałam szybką recenzję zamiast obiecanej serii.
Pod lupę wzięłam balsam do ciała Signature Collection Bath&Body Works Pink Chiffon z witaminą E, olejkiem jojoba i masłem shea. Brzmi pięknie, a czy tak jest naprawdę?
Początkowo myślałam, że kosmetyk przypadnie mi do gustu. Wiele osób polecało mi tę firmę, słyszałam wiele pozytywnych opinii. Marka istnieje od 1990 r na rynku amerykańskim.
U nas kosmetyki od niedawna można dostać w stolicy.
Zapach jest dość intensywny, kwiatowy bardzo słodki, utrzymuje się długo na ciele i ubraniach. Niektórym na pewno się to spodoba ja jednak wyznaję zasadę, że od zapachów mam perfumy, poza tym przy małym dziecku nie wskazane jest pachnieć toną chemii.
Zapach nie przypadł mi (ani Córeczce) do gustu, jednak osoby w moim otoczeniu są nim zauroczone, cóż - wybredna bestia ze mnie jeśli chodzi o kwestie zapachowe.
Balsam do ciała według mnie to kosmetyk, który powinien porządnie nawilżać skórę i utrzymywać to nawilżenie bardzo długo. Balsam firmy Bath&Body niestety nie nawilża najlepiej, a właściwie daje złudzenie mocnego chwilowego nawilżenia.
Gdyby nawilżenie było tak intensywne jak zapach pewnie polubiłabym się z tym produktem.
Podejrzewam, że winowajcą takiego krótkotrwałego nawilżenia jest dość spora zawartość alkoholu w składzie. Skoro już zaczęłam rozbierać produkt na czynniki pierwsze wspomnę także o zawartości parabenów i dużej ilości substancji zapachowych. Te drugie mogą podrażniać wrażliwą skórę, o czym nie raz już wspominałam. Plusem w składzie jest to, że producent wywiązuje się z obietnicy i umieszcza na początkowych miejscach masło shea i olejek jojoba.
Konsystencja jest dość lejąca, dzięki czemu kosmetyk szybko się wchłania i mamy pewność, że na ubraniach nie zostaną nam tłuste plamy.
Buteleczka mała, wygodna z otwarciem "na klik", zatem nie mamy problemu z zamknięciem produktu tłustymi rękami, co moim zdaniem jest ogromną zaletą. Osobiście bardzo nie lubię kremów, balsamów itp. z zakrętkami za to, że mam problemy z ich zamknięciem bezpośrednio po użyciu produktu, a jeśli już mi się to uda przed kolejną aplikacją muszę wycierać śliską zakrętkę.
Cena produktu to 17,99 zł za 88 ml. Po szybkiej kalkulacji i zestawieniu ceny do jakości, wydajności i ilości stwierdzam, że to dużo jak za ten produkt.
Gdyby ktoś mnie zapytał, czy kupię inne kosmetyki tej firmy musiałabym się porządnie zastanowić. Już tak mam, że jak coś mi podpadnie to ciężko mnie potem do podobnych kosmetyków nakłonić. Może inne serie będą dla mnie bardziej odpowiednie?
Produkt mogę polecić dla miłośników intensywnych zapachów oraz osób, których skóra nie wymaga porządnego nawilżenia.
Plusem produktów Bath&Body jest to, że współgrają one kategorycznie. Co mam na myśli? Jeśli przypadnie komuś go gustu jakiś zapach (a jest w czym wybierać, bo firma oferuje ich aż 25) może sobie kupić produkty zarówno dla siebie jak i domu w tej samej nucie.
Ostatecznie mam mieszane uczucia co do tego kosmetyku.
Ostatecznie mam mieszane uczucia co do tego kosmetyku.
A Wy jakie macie doświadczenia z produktami firmy Bath&Body Works?
Nie zgadzam się - pachnie ładnie:)!
OdpowiedzUsuńBart
Mąż zdrajco! :P
UsuńChciałabym kiedyś przetestować jakiś produkt tej firmy, jednakże zniechęcają mnie ceny.. oglądam vlogerki na yt, które są ze stolicy i gdy mówią jakie tam są ceny.. szok.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego ;)
Warszawa zawsze była i będzie droga, choć tak na prawdę nie wiem dlaczego. Jeżeli zależy Ci głównie na zapachowej wartości kosmetyku to Bath&Body będzie dobrym wyborem :)
UsuńDziękuję za życzenia :*
Nie lubię zbytnio słodkich zapachów.. moim zdaniem to śmierdzi, nie pachnie. Jest takie.. ciężkie, tym bardziej w taki gorąc.
Usuńpodobały mi się inne produkty tej firmy, no ale.. może kiedyś :)
Może polecisz mi inne produkty (zapachy) do testowania? :)
UsuńSama nie lubię wydawać dużo pieniędzy na wszelakiego rodzaju produkty. Chyba, że serio jest świetny i mam do niego 100% zaufanie, także nic z ''wyższej półki'' na dzień dzisiejszy nie mogę polecić.
UsuńJednakże z tańszych produktów mogę co nie co przedstawić i polecić :D
Jeśli chodzi o żele, balsamy do kąpieli bardzo lubię te z Dove. Głównie stosuję te najzwyklejsze kremowe, jednakże lubię też cytrusowe, które pojawiają się w lato (chyba że pomyliłam się z Fa albo Nivea. Ale cytrusy działają pobudzająco :)). Choć kiedyś przeczytałam na jakiejś stronie (wizażu chyba) że Dove testuje swoje półprodukty na zwierzętach.. staram się nie wybierać takich produktów, gdyż nie lubię takiego przedmiotowego ich traktowania. Jednakże nie mam potwierdzenia, jeśli o to chodzi. Słyszałaś może coś o tym ?
Jeśli chodzo stricte o zapachy to ja jestem zakochana w 2. Oba są z firmy Bi-es. Pierwszy - Emotion, bardziej taki zapach na zimę bądź wieczorną kolację - to mi wpada na myśl gdy go niucham :D drugi - Pretty Woman, lekki zapach. Używałam go codziennie i niestety mi się skończył :( niestety nie umiem określić czym dokładnie one pachną, gdyż nie mam nosa do tego :D ale myślę, że warto się przejść do jakiejś drogerii bądź małego sklepiku z kosmetykami. Z tego co wiem (kupiła je moja mama) kosztowały ok 10-15zł ;)
http://kosmoduo.blogspot.com/2013/06/spotkanie-blogerek-modowych-katowice.html
UsuńNiestety nie mogę otworzyć linku, "blog został usunięty".
UsuńZnam opisane przez Ciebie zapachy, pretty women to swego rodzaju klasyka, każdy go zna i każdemu odpowiada, moim zdaniem jest bardzo neutralny :)
Kosmetyków Dove nie używam, nie mam pewności czy Dove testuje na zwierzętach wiem jednak, że używają składników na nich testowanych. Gdzieś miałam lisę firmy, które z testami nie mają nic wspólnego, niebawem ją udostępnię na blogu, ponieważ zauważyłam że coraz więcej ludzi zwraca uwagę na to, czy przy produkcji kosmetyku ucierpiały zwierzęta.
To fajnie, bo chętnie poczytam :) np, planuje zakup pędzelków do makijażu (takie podstawowe, które będe używać) i stwierdziłam, że będą to ecotools, bo mają syntetyczne włosie. Wole nie używać pędzi z naturalnym, bo nie mam pewności czy mimo braku owłosienia nadal żyją..
UsuńZmieniłam nazwe bloga, to dlatego ;) http://whiteblackwinter.blogspot.com/
Coś w tym jest, ja również używam syntetycznych pędzelków.
UsuńJeszcze go nie używałam, ale uważam, że przepięknie pachnie. Lubię słodkie zapachy.
OdpowiedzUsuńIlu ludzi, tyle opinii:) Każdy ma swoje upodobania. Dla mnie za słodki (choć niektóre słodkie zapachy bardzo lubię).
UsuńDaj znać, jak napiszesz recenzję - z chęcią przeczytam opinie innych na temat tego produktu :)