Witajcie,
Jako totalna przeciwniczka L'Oreala i Nestle unikam jak ognia wszystkiego co siedzi w sidłach tych paskudnych korporacji. Jednakże jako maniak sprawdzania i szukania wielofunkcyjności produktów postanowiłam wziąć w ręce cień do powiek Maybelline Color Tattoo w kolorze 45 - infinite white.
Produkt otrzymujemy w szklanym, eleganckim, odpornym na zniszczenia słoiczku, dla mnie jednak minusem jest jego waga. Jestem osóbką niemalże całkowicie pozbawioną siły w rękach i nosząc kufer staram się wkładać do niego wszystko w plastikach, żeby było jak najlżej.
Kolor w słoiczku wygląda bardzo interesująco. Jest to biel przełamana duża ilością błysku, lekko zapadająca w srebro. Na ręce jednak mamy piękną i przede wszystkim wytrzymałą perłę bez drobinek brokatowych.
Konsystencja cienia jest żelowo-kremowa, dzięki czemu można ją bez problemów blendować jednak należy pamiętać, że nałożona na skórę dość szybko wysycha.
Miało być o wielofunkcyjności zatem przejdę do rzeczy.
Produkt teoretycznie jest cieniem do powiek. W praktyce sprawdza się również doskonale jako rozświetlacz do twarzy, łuków brwiowych i wewnętrznych kącików oczu oraz jako rozświetlacz do ust w celu ich powiększenia (ale o tym niebawem w mojej sadze o makijażu).
Dodatkowo jest genialny jako baza pod cienie do powiek. Nałożony w ten sposób doskonale podbija kolor nawet najgorszej jakości cieni do powiek, a również przedłuża ich trwałość. Nakładając jednak cień jako bazę należy pamiętać, by nie przesadzić z ilością produktu.
Bazy to kosmetyki, których lepiej używać mniej niż więcej, bez względu na to, czy baza jest cieniem, faktycznym produktem przeznaczonym do tego celu, kredką, czy farbką.
Powyższe zdjęcie przedstawia wykorzystanie cienia jako bazy. Jak widać gołym okiem pięknie podbiła kolor cienia, a doświadczenie nauczyło mnie, że równie dobrze poradziła sobie z przedłużeniem jego trwałości.
Cień do powiek Color Tattoo można spokojnie traktować jako "klej" do cieni, z którymi sobie nie radzicie, bo się osypują.
Cena regularna produktu to około 25 zł za 4 ml, jednak biorąc pod uwagę wielofunkcyjność produktu cena robi się śmiesznie niska.
Minusem produktu dla mnie jest to, o czym wspomniałam na początku: L'Orealowskie dziecko i ciężkie opakowanie.
Znacie ten produkt? Macie takie swoje wielofunkcyjne kosmetyki?
Miałam to kupić a pro po Rossmannowskiej promocji, ale powstrzymałam się ;D
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo jest naprawdę fajny :)
UsuńKurde teraz żałuję, że też się powstrzymałam od kupna :(
UsuńTen cień był jedynym produktem jaki kupiłam na wyprzedaży rossmannowskiej. Nie mam cierpliwości do hasania w tłumie i oglądania kosmetyków, a ten chciałam już od dawna Wam pokazać jednak cena regularna mnie powstrzymywała.
UsuńNie martwcie się dziewczyny, on często jest na promocjach :)
Mam problem z nakładaniem takich mokrych cieni. Zawsze skleją pędzelek i za szybko zasychają. Jak Ty sobie radzisz z ich nakładaniem?
OdpowiedzUsuńZ cieniami kremowymi i nakładanymi na mokro działam po prostu bardzo szybko, nakładając małe ilości produktu pędzlami syntetycznymi - "języczkowymi": )
UsuńMam ich trochę i wszystkie uwielbiam!! <3
OdpowiedzUsuńMnie inne nie kuszą, chciałam tylko ten z racji jego wielofunkcyjności :)
UsuńPlanowałam jego zakup i nie wiem czemu się rozmyśliłam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto po niego wrócić :)
UsuńLubię produkty, których można używać na różne sposoby :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, a jeszcze bardzie lubię szukać nowych zastosowań :)
UsuńNie przepadam za perlowymi cieniami,z blyskiem, ale jako baze mam ochote sprawdzic ten cien :-)
OdpowiedzUsuńNa co dzień, dla siebie preferuję maty, zwłaszcza latem, ale zimą czasem warto zabłysnąć :)
UsuńJa mam duze oczy wiec blyskotki jeszcze bardziej je powiekszaja. Czasami odrobine uzywam w kaciku wewn
UsuńWidzę, że nie tylko ja używam białego cienia jako rozświetlacza :D. Tego jeszcze nie miałam... Też zaczęłam unikać Maybelline i L'oreal.
OdpowiedzUsuńJa unikam wszystkiego co siedzi pod L'Orealem, czyli Maybelline, The Body Shop, La Roche-Posay, Vichy, Garnier itd.
UsuńCienia jako rozświetlacza używa bardzo dużo osób :)
Nie wiedziałam, że mają białą wersję :) Ja od roku jestem zakochana w On and on bronze. Idealny odcień do szybkiego smokey :)
OdpowiedzUsuńDo szybkiego przydymienia używam paletki MUA undres me too :)
Usuńcień rzeczywiście pięknie podbija kolor
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć ;)
Usuńnie miałam ale po Twojej recenzji brzmi bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńZatem już wiesz, że warto :)
Usuńciekawy produkt, jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPora to zmienić :D
UsuńŚwietny efekt daje jako baza :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć :)
UsuńZapraszam na konkurs do mnie, możliwość wygrania ciekawych nagród : ) http://ewulette.blogspot.com/2013/11/love-me-green-konkurs.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przepraszam za spam, chciałabym aby sie więcej osób o tym dowiedziało, może Tobie przypadną do gustu nagrody :)
Ale cudeńka :))
Cudeńko wielofunkcyjne :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCień jest piękny, no i jaki uniwersalny :-)
OdpowiedzUsuńTylko dlatego się na niego skusiłam :)
UsuńUwielbiam te cienie, białaska akurat nie mam ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie wielofunkcyjne kosmetyki!
Jeśli lubisz wielofunkcyjne kosmetyki, musisz dokupić białaska do kolekcji :)
Usuńwow mega kolor
OdpowiedzUsuńSłonko, się wie co dobre :** :D
Usuńale ładnie spisuje się jako baza pod cienie :)
OdpowiedzUsuńZa to go najbardziej lubię :)
UsuńAle piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńA jaki wielofunkcyjny.. :)
Usuńpiękny kolor! nie widzialam go go w Rossmannie :p
OdpowiedzUsuńW szafach Maybelline zawsze są :)
Usuńswietny kolor jak bede w Rossmenie musze taki sobie kupic :)
OdpowiedzUsuńoliilui.blogspot.com
Na pewno nie będziesz żałowała :)
UsuńPrzepiękny kolor ! Gdybym ja tylko potrafiła się cieniami malować;(
OdpowiedzUsuńTrzeba ćwiczyć :)
UsuńBrawa za wielofunkcyjność :)
OdpowiedzUsuńMam kolor Permanet Taupe i bardzo go lubię, najlepiej sprawdza się u mnie do podkreślania brwi, ten biały tez jest świetny i podoba mi się jego działanie jako bazy!
OdpowiedzUsuńPosiadam oba brązy, które można kupić w polskich drogeriach. Są wspaniałe. Biel jakoś mnie nie przekonała, może jak wykończę paint pota to sięgnę po nią jako po bazę ;)
OdpowiedzUsuń