Witajcie,
Któż z nas nie marzy o skórze gładkiej niczym wiadoma część ciała niemowlaka? Gładka, miękka, nawilżona, elastyczna i najlepiej, żeby nic nie trzeba było z nią robić. Taką skórą nie pogardzi nikt. Dacie wiarę, że jest to możliwe za pomocą jednego kosmetyku?
Bania Agafii w swej saszetkowej ofercie posiada niepozorną białą glinkę myjącą. Producent zapewnia, że nada się ona zarówno do ciała jak i do włosów. Głównie z tego powodu podchodziłam do niej sceptycznie. Jestem z tych, którzy uważają że jak coś jest do wszystkiego to wiadomo.
Saszetka wypełniona jest gęstą pastą, która bez problemów rozprowadza się i delikatnie pieni na wilgotnym ciele. Już niewielka ilość wystarczy, by dokładnie oczyścić skórę. Z włosami sprawa wygląda nieco inaczej. Trzeba więcej produktu i więcej wody, aby utworzyła się piana.
Spłukiwanie z ciała nie jest żadnym problemem. Włosy znów wymagają znacznie więcej zachodu.
Zapach produktu jest praktycznie niewyczuwalny. Troszkę się obawiałam ziemistej woni typowej dla glinek, tutaj jednak mamy nutę świeżości, która towarzysz nam przez kilka godzin po kąpieli.
Ciało po użyciu białej glinki myjącej jest niesamowicie przyjemne w dotyku. Gładkie, miękkie, idealnie oczyszczone. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam zdecydowaną poprawę stanu skóry. Na dobrą sprawę zapomniałam co to balsamy i masła intensywnie nawilżające. Cudo!
Jeśli jednak chodzi o włosy to u mnie totalna klapa. Dość trudna aplikacja produktu na włosy, a później jeszcze trudniejsze usuwanie go zniechęciły mnie do powielania prób. Skończyło się na dwóch, dlatego nie opiszę Wam działania na skalp i włosy przy dłuższym stosowaniu. Niemniej jednak po obu koszmarnych aplikacjach włosy były bardzo mocno splątane, dotykając ich tuż po umyciu miałam wrażenie, że dopiero zmyłam rozjaśniacz (osoby rozjaśniające włosy zapewne doskonale wiedzą o jakim uczuciu mówię). Skóra głowy była ukojona, jednak problem z wypłukaniem glinki dał niezbyt estetyczny efekt łuszczącej się skóry.
Aplikując glinkę na ciało będzie ona naprawdę niesamowicie wydajna. Cena to 9,50 zł za 100 ml.
Jestem pewna, że biała glinka myjąca zostanie ze mną na długo. Jak tylko odwiedzę Zieloną Mydlarnię zrobię solidny zapas.
Serdecznie polecam.
Stosowałyście myjącą glinkę Bani Agafii na włosy? Jaki efekt uzyskałyście?
na włosy bym jej raczej nie nałożyła, pewnie tak jak u Ciebie wywołała by szorstkość podobną do efektu po rozjaśnianiu, i miałabym problemy ze zmyciem.
OdpowiedzUsuńNa włosy nie polecam, ale do ciała cudo ;)
Usuńnie miałam nigdy, ale używałam glinki szarej i tez byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować ;)
UsuńJa z włosami nie eksperymentuję :). Ja wczoraj rozjaśniałam trochę włosy ale sprayem, a nie jakimiś farbami więc niestety nie znam tego uczucia. Rosyjskich kosmetyków jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPora to zmienić, rosyjskie kosmetyki są naprawdę świetne ;)
Usuńjakoś nie przekonuje mnie, taka forma mycia raczej nie sprawdziłaby się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego? ;)
UsuńNie miałam jeszcze tej saszetki ! Ale bardzo mi się podoba sam pomysł tych saszetek ! :D Miałam już taki peeling ;D teraz stosuję maskę do buźki ;D
OdpowiedzUsuńPolecam maskę oczyszczająca z wodą blatkowa - cudo!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie na włosach się w ogóle nie sprawdziła również :))
UsuńMoże na krótkich męskich byłoby ok? ;p
UsuńLubie te saszetki BA. Skusiłabym się użyć jej na włosach, ale przeraża mnie trudność w jej usunięciu;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ze zaciekawiłaś mnie kochana tym produktem!!!
OdpowiedzUsuńmiłego i słonecznego weekendu, buziaki
Brzmi bardzo zachęcająco (za wyjątkiem mycia głowy ;)) i jeśli będę miała okazję to skusze się przy okazji kolejnych zakupów.
OdpowiedzUsuńWiesz co? Hahahah mam ochotę na włosy wypróbować, jesli jest trudny do obsługi to cos dla mnie!
OdpowiedzUsuńHaha jesteś hardcorem ;D
Usuńw sumie fajne, można przelać sobie do pojemniczka z dozownikiem bo przypomina mydełko w płynie. Zachęcający produkt
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym kosmetyku, ale jak tylko nadarzy się okazja, z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Pamiętaj o niej przy okazji zakupów w Mydlarniach bądź sklepach z rosyjskimi cudami ;)
UsuńDo ciała bym spróbowała (heh, rymuję), ale na włosy raczej nie bardzo ;-)
OdpowiedzUsuńDo ciała jest naprawdę wspaniała ;)
UsuńDo ciala, laduje na chciej liscie :)
OdpowiedzUsuńJako włosomaniaczka może opanujesz ja na włosach ;)
UsuńNigdy nie stosowałam, ale na pewno wypróbuję do ciała ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam nadzieje, że się nie zawiedziesz ;)
UsuńMuszę ją mieć!!!
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
Usuń:))
UsuńTak własnie obstawiałam, że może byc problem z myciem wlosów z pomocą tego kosmetyku :P Ale dobrze wiedzieć, że na ciele świetnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMoże jakaś cierpliwa włosomaniaczka by sobie poradziła z tym produktem na włosach ;p
UsuńKoniecznie muszę wypróbować, bo zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawie ;)
UsuńNie miałam. Ale chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńMyślę że nie pożałujesz ;)
UsuńRaczej bym siię nie skusiła, ja też mam dystans do produktów, które są do wszystkiego ;) No chyba, że chodzi o oleje :D
OdpowiedzUsuńJednak skład tego cuda kusi ;) nie bez powodu!
UsuńSzkoda, że nie sprawdziła się na głowie, bo właśnie w tym celu chciałabym jej użyć :(
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała więcej cierpliwości i rozgryziesz z pozytywnym efektem to zastosowanie ;)
UsuńSkusiłam się na nią ale jeszcze jej nie użyłam :)
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać;)
UsuńBrzmi świetnie! Od dawna szukam produktu w tym stylu. Co do zapachu, tez oczekiwałabym woni typowej dla glinki, miłe zaskoczenie. Produkt tylko dostepny w Zielonej Mydlarni czy jeszcze gdzies można go dostać? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW sieci jest masa sklepów, które oferują saszetki Bani;)
UsuńNamówiłaś mnie na nią! Potwierdzam - jest świetna!
OdpowiedzUsuńKupiłabym ją właśnie w celu stosowania na ciało :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam, od Agafii miałam tylko balsam na brzozowym propolisie i jak dla mnie klapa, ale mama uwielbia i niedawno musiałam jej drugą butlę zamówić :P
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu, a glinki kojarzą mi się tylko z maskami, które wykonuje się na twarzy ;p
OdpowiedzUsuń