piątek, 22 sierpnia 2014

Bania Agafi Peeling Masaż z maliną arktyczną


Witajcie, 


Kosmetyki Bani Agafi na stałe zagościły w mojej łazience. Zakochana zapachami i działaniem sięgnęłam po peeling - masaż na bazie pięciu olejków z maliną arktyczną, Brzmi świetnie, ale czy naprawdę taki jest? Zapraszam dalej. 



W typowej dla tej serii saszetce z zakrętką znajduje się 100 ml peelingu. Jest on dość rzadki, ale nie przeciekający przez palce. Całkiem przyjemna konsystencja. Niestety nie mogę powiedzieć o nim, że jest wydajny. 
Drobinki zdzierające zawarte w peelingu to pestki malin arktycznych. Są różniej wielkości, jak łatwo się domyślić, nie rozpuszczają się w wodzie zatem zostawiają okropny syf w wannie/brodziku. 


Jeśli chodzi o samo zdzieranie - spodziewałam się efektu wow. Wymasowana, wypielęgnowana, gładka skóra to niestety tylko niespełniona mrzonka. Peeling delikatnie złuszcza naskórek, a olejki wygładzają ciało w średnim stopniu. Produkt na pewno przypadnie do gustu tym, którzy nie lubią tłustych warstw zostawianych przez oleje bądź parafinę. 


Zapach jak na Banię Agafii nie powala. Jest świeży, lekko ziołowy z wyczuwalną nutą malin. Ten jak na złość zostaje na skórze znacznie dłużej niż uwielbiany przeze mnie aromat maski na wodzie bławatkowej (klik!).

Cena to 7,50 zł. 

Osobiście spodziewałam się czegoś więcej po tym peelingu. Bogaty skład kusił, jednak miłości z tego nie będzie. Średnio wypadł na tle moich faworytów peelingowych, a na tle ulubieńców Bani - słabo.



Nie zniechęcam się jednak do dalszych testów saszetek. W ofercie Zielonej Mydlarni widziałam jeszcze kilka cudaków, które na pewno niebawem wylądują w mojej łazience. 

'

Jakich macie ulubieńców wśród produktów Bani Agafi? Stawiacie na naturalne peelingi, czy chemiczne?

35 komentarzy:

  1. Hm.. jakoś mnie nie zainteresował ;) poza tym teraz podchodzę bardzo ostrożnie do tego typu produktów ze wzgl. na zawartość parafiny, której moja skóra nie lubi :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Rosyjskich kosmetyków jeszcze nigdy nie używałam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ma małe drobinki, ale wiesz co ? i tak chcę spróbować :p

    OdpowiedzUsuń
  4. wolę peelingi o bardziej stałej konsystencji, ostre.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wolę zdecydowanie mocniejsze zdzieraki :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do mnie dziś przyszło zamówienie i kilka kosmetyków z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam te produkty tylko z blogów, sama jeszcze ich nie używałam ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie muszę kupić coś z tej linii!

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że kosmetyk jest bardzo dobry, ale te opakowanie, super!
    Pięknego weekendu kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę w końcu odwiedzić Zieloną Mydlarnię, tym bardziej że nie mam do niej daleko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym ja miała bliżej to siedziałam tam bardzo często ;) to rewelacyjne miejsce z cudownymi właścicielami ;)

      Usuń
  11. Bardzo ciekawie się prezentuje, z chęcią bym go kiedyś wypróbowała! :)

    stylstynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. tego kosmetyku jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz delikatne peelingi to polubisz ten ;)

      Usuń
  13. bardzo chętnie go wypróbuję :)
    kosmetologiaispa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. spróbowałabym :) tłusta warstwa na skórze to moja zmora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja znów jestem z tych, które uwielbiają tę warstwę :)

      Usuń
  15. będę musiała spróbować ;)

    http://sk-artist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. muszę go wypróbować :)
    ps. mogłabyś poklikać na moim blogu w linki? :)

    http://photo-andyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja z rosyjskich kosmetyków jeszcze nic nie miałam i zastanawiam się od którego zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę w końcu też sięgnąć po jakiś z rosyjskich kosmetyków, bo wszyscy tak zachwalają...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jeszcze nie testowałam tych saszetek, z tej marki mam serum, ale nie powiem żeby mnie zachwyciło.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kusisz tymi baniami ;p Jak slaba warstwa olejowa, to raczej nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałabym przetestować ich saszetki, ale jakoś nigdy nie mogę spotkać ich stacjonarnie :)

    OdpowiedzUsuń