Witajcie,
Nie wyobrażam sobie życia bez kremów do rąk. Noszę je ze sobą wszędzie, używam bardzo często. Jako, że bardzo cenię sobie firmę PAT&RAB nie mogłam przejść obojętnie obok ich balsamów do rąk. Mam ich naprawdę bardzo dużo i wbrew pozorom różnią się nie tylko zapachem.
Jeśli kogoś interesuje odsłona korzenna kremu zapraszam tutaj -->klik.
Dziś jednak zajmę się wersją, która ma regenerować dłonie, mowa o niesamowicie pachnącej i kuszącej żurawinie z cytryną.
Balsam pachnie jak świeżo rozkrojona cytryna. Zapach jest bardzo intensywny i dość długo utrzymuje się na dłoniach. Smaku nie zostawia i brudzącej tłustej warstwy również, chociaż od razu zaznaczę, że na dłoniach pozostaje lekko śliski film. Nie przeszkadza to jednak w funkcjonowaniu.
Producent mówi nam, że produkt jest idealny dla zmęczonych i suchych dłoni. Moje dłonie właśnie takie są, a zimą i w czasie remontów, aż krzyczą "nawilż nas!" Balsam żurawina i cytryna przychodzi na pomoc. Ujędrnia skórę na dłoniach, genialnie wzmacnia paznokcie (po zdjęciu samodzielnie tipsów, moje pazury były tragicznie miękkie, krem pomógł mi przywrócić je do dobrego stanu), zdecydowanie rozjaśnia i dobrze nawilża. Niestety nie mogę powiedzieć, że nawilżanie jest obłędne, bo moje dłonie nie raz prosiły o dokładkę kremu, zwłaszcza po wiosennych porządkach, których nie wyobrażam sobie robić w rękawiczkach.
Balsam zawiera masę dobroczynnych składników i pozbawiony jest syfu pochodzącego z ropy naftowej, siarczanów, pegów, glikolu propylenowego, barwników konserwantów i sztucznych zapachów.
Za to nie można nie kochać PAT&RUB.
Krem ma przyjemną konsystencję, dość zbitą, ale bezproblemowo rozprowadzającą się na skórze dłoni.
Pompka z tłokiem doskonale dozuje porcje i sprawia, że nie ma możliwości, by coś zostało w opakowaniu, zatem nie musimy bawić się w rozcinanie tubek, albo wyrzucanie resztek produktu.
Balsam należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia, oczywiście spowodowane jest to składem naturalnym.
Cena to 39 zł za 100 ml, jednak często PAT&RUB miewa promocje, zatem warto polować.
Jestem pewna, że wrócę do niego latem, a do kompletu czeka już masełko z tej samej serii.
Znacie, lubicie? Wyobrażacie sobie życie bez kremu do rąk?
bez kremy do rak nie mozna zyc :D !
OdpowiedzUsuńja dalej stawiam na 1 miejscu isanę i masełka do ciała ( jesli chodzi o rece ) xD
Mnie jakoś ta Twoja Isana nie pociąga;(
UsuńMoże w promocji skuszę się na jakiś, ale na razie zużywam (spore) zapasy :)
OdpowiedzUsuńMoje zapasy nie doczekają się dna, P&R całkowiciec skradło moje serce;)
UsuńMam ogromną ochotę na balsam do dłoni z P&R, ich krem do stóp uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kremu do stóp;(
UsuńMialam próbké. Pachnie rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńMnie aż ślinka leci jak myślę o tym zapachu;)
UsuńŚwietny kremik :)
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczam;)
Usuńnie miałam, ale bardzo podoba mi się opakowanie :) jak wykończę zapasy co penie nie nastąpi szybko to może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa tak pokochałam te balsamy, że wszystkie inne produkty do rąk nie doczekają się denka;)
UsuńKrem do rąk mam wszędzie (kuchnia, łazienka, torebka, biurko w pracy), ale z tej firmy jeszcze nie próbowałam, ale słyszałam wiele zalet:)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak jak Ty. Krem jest wszędzie:)
UsuńTeż tak mam! Nienawidzę mieć suchej skóry dłoni, robi się pomarsczona i wygląda paskudnie!
UsuńKrem do rak to podstawa :)
OdpowiedzUsuńMialam opisywany przez ciebie kremik, jednak mnie wlasnie ten zapach troche draznil, chyba nie lubie takich cytrusowych ;)
Zdecydowanie wole wersje hipoalergiczna :)
Jeszcze nie miałam hipo;(
Usuńuwielbiam Patkowe balsamy do rąk! choć tej wersji zapachowej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńobecnie uzywam serię hipo, a wcześniej otulającą.. wielbię je! :)
O widzisz, a ja nie miałam ani hipo ani otulajacej jeszcze;(
UsuńJa również bez kremu do rąk ani rusz!Ale tego nie znam,a chętnie próbuję nowości, tylko poczekam na jakąś promocje:)
OdpowiedzUsuńTeż czekam na promocje i uzupełnię zapisy Pat& Rub;)
Usuńciekawe :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńhttp://kosmetycznawycieczka.blogspot.com/2014/03/konkurs.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i zachęcam do wzięcia udziału w konkursie..:)
Spam.
UsuńJa zdecydowanie bez kremu do rak ani rusz ;) Nie zlicze ile w ciagu dnia kremuje rece ;) Zainteresowalas mnie tym kremikiem, z tej firmy jeszcze nie mialam niczego :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie tym kremem zainteresowałaś, muszę kiedyś podczas zakupów wrzucić go do koszyka.
OdpowiedzUsuńDostępny jest w Sephorze stacjonarnie. Polecam jednak zakupy na stronie producenta. :)
UsuńKrem do rąk to dla mnie podstawa. Nic nie wywołuje u mnie większego poczucia dyskomfortu, niż suche dłonie. Ten - z Twojego opisu wynika - wydaje się dla mnie idealny. Jak skończę moje zapasy, muszę się w niego zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńWszystkie produkty PAT&RUB, które dotychczas miałam są warte polecenia :)
UsuńNie miałam jeszcze nic Pat&Rub. Zawsze cena mnie odstrasza, poza tym nie jestem systematyczna w dbaniu o dłonie i smaruję je raz na ruski rok ;-)
OdpowiedzUsuńJa tak mam ze stopami. Nieposmarowanych dłoni sobie nie wyobrażam.
UsuńU mnie krem do rąk to obowiązkowy kosmetyk :) Tego jeszcze nie miałam ale wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńMi nie do końca przypadł zapach do gustu miałam probke tego kremu
OdpowiedzUsuńJa miałam wersję z kokosem i trawą cytrynową :) Balsam bardzo poprawił stan moich dłoni, ale niestety, jego cena jest jak dla mnie zabójcza...
OdpowiedzUsuńmusi być bardzo fajny, szkoda,że cena tak wysoka..
OdpowiedzUsuńale fajne zdjęcia! ;D
Znam go :) i pokochałam od razu :) miałam też wersję do stóp :) były genialne :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki z tłokiem!
OdpowiedzUsuń