Witajcie,
Całe życie bojkotowałam wszelkiego rodzaju mazidła do ust. Zawsze było mi z nimi niewygodnie, ciężko, miałam wrażenie, że wszystko się rozmazuje i każdy patrzy na moje wielkie usta. Czas pędził do przodu, a ja ciągle byłam na nie. Odkąd jednak mam bloga, dzięki Wam, firmom i po prostu z czystej ciekawości zaczęłam natrafiać na różne formuły, kolory i konsystencje. Tym sposobem przekonałam się do kolorowych produktów na ustach, a nawet znalazłam swoich ulubieńców, bez których ciężko byłoby mi się teraz obejść.
Jednym z nich jest błyszczyk z olejkiem arganowym Lovers z Eveline numer 611.
Od razu zaznaczę, że na stronie Eveline wyglądają one niezbyt ładnie. Rzekłabym nawet brzydko. Klikając w podgląd mamy usta, które wyglądają jakby ktoś obrzucił je mazią z brokatem.
Błyszczyk Lovers daje piękny kolor i blask bez drobinek. Ładna tafla odbija światło w naturalny i niezbyt nachalny sposób. Olejek arganowy zawarty w błyszczyku odżywia i nawilża usta nadając im gładkość.
Konsystencja jest lepka, jednak nie na tyle by nie dało się do niej przyzwyczaić. Błyszczyk nie rozlewa się poza kontur ust i nie rozjeżdża się po twarzy.
Jedynym poważnym zarzutem jaki skieruję w jego stronę jest trwałość, a właściwie jej brak. Jeśli chcemy cieszyć się kolorem i blaskiem na długo, musimy zawsze mieć go przy sobie.
Poprawki jednak są przyjemnością, ponieważ aplikator jest bardzo wygodny i delikatny, a słodki zapach dodaje uroku procesowi aplikacji.
Błyszczyk nie ma smaku.
Cena to około 14 zł za niekończący się produkt. Mój używam od grudnia praktycznie kilka razy dziennie, a końca nadal nie widać!
Dodam, że do wyboru mamy szeroką gamę kolorystyczną.
611 na ustach prezentuje się tak:
Znacie te błyszczyki? Lubicie?
Zapraszam do udziału w rozdaniu na blogu do wygrania błyszczyk PAT&RUB.
611 na ustach prezentuje się tak:
(zdjęcie z czasów zapuszczania brwi)
Znacie te błyszczyki? Lubicie?
Zapraszam do udziału w rozdaniu na blogu do wygrania błyszczyk PAT&RUB.
Ładny kolorek :) nie widziałam ich nigdzie
OdpowiedzUsuńSą w szafach Eveline :)
UsuńKochana, masz piękne usta :) Powinnaś je podkreślać własnie w taki sposób jak najczęściej! Błyszczyk jest śliczny, kolor bardzo w moim guście.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Z biegiem czasu uwierzyłam w ich moc i urok. Teraz zawsze je podkreślam :)
Usuńmam odcień 613 i 607, oba kolory lubię, fajne są te błyszczyki.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się w nie zaopatrzyć :)
UsuńPodoba mi się ten kolorek, jest bardziej naturalny.A trwałość nie przeszkadza tak bardzo, błyszczyk łatwiej szybko poprawić niż pomadkę :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :) Jestem tego samego zdania :)
UsuńMam je, ale jeszcze nie próbowałam : ) ah ta ilośc mazideł do ust : p
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie! :)
UsuńNie przepadam za błyszczykami, wolę pomadki ochronne i szminki. Do błyszczyków zaraz przyklejają mi się włosy :]
OdpowiedzUsuńMusisz zatem zainteresować się błyszczykami, które nie pozostawiają klejącej warstwy :)
UsuńWygląda jako tako, ale ja nie lubię błyszczyków w ogóle ;) Mam wrażenie, że cały czas kleją mi się usta, wszystko mi się do nich przykleja, tragedia jednym słowem ;)
OdpowiedzUsuńSą błyszczyki, które nie pozostawiają uczucia lepkości na ustach :)
UsuńBardzo ładny kolorek, ale błyszczyki nie są dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak zawsze myślałam, ale zmieniłam zdanie:)
Usuńkolor jak kolor ale bardzo ładne zdjęcie :) <3
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :-)
OdpowiedzUsuńChyba mój ulubiony z tej serii :)
UsuńDo mnie średnio ten kolor przemawia, ostatnio rzadko kiedy używam błyszczyków, wolę pomadki, nie lepią się tak i są trwałe ;)
OdpowiedzUsuńEveline ma dostępną dużą kolorystykę :)
UsuńNa ustach wygląda bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńTo taki czarodziej :)
UsuńNie mój kolor, ale u Ciebie wygląda wręcz idealnie:)
OdpowiedzUsuńMój Mąż uważa, że wyglądam w nim trupio. Cenię sobie taki efekt :D
UsuńNie wiem dlaczego ale średnio przepadam za Eveline. Jednak ten błyszczyk wygląda bardzo ładnie ;))
OdpowiedzUsuńEveline ma bardzo dobre kosmetyki, ale również kiepskie. Z nimi jest trochę zgaduj zgadule, jednak koniec końców ja zazwyczaj jestem zadowolona :)
UsuńŁadny efekt na ustach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i naturalny :)
OdpowiedzUsuńDlatego noszę go bardzo często :)
UsuńCiekawy ten błyszczyk. Ma fajny kolor.
OdpowiedzUsuńKażdy z kolorów Loversowskich ma fajny kolor :)
Usuńosobiście nie lubie błyszczyków przez lepką konsystencję, ale kolor bardzo mi przypadł do gustu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja zazwyczaj też dyskryminuję te, które lepią usta. Eveline jednak mnie urzekł :)
Usuńpamiętam go, miałaś go juz na kilku zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńOj tak, często go używam :)
Usuńładnie się prezentuje na twoich ustach;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPiękny odcień, ślicznie wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.pl
Bardzo mi miło :)
UsuńPięknie się prezentuje :*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba efekt na ustach :)
OdpowiedzUsuńAhhhh przepięknie Ci! *.*
OdpowiedzUsuńfajny jest
OdpowiedzUsuńJa nie znam, chociaż uwielbiam szminki, błyszczyki i pomadki ochronne. Najwięcej kupuję jednak z Avonu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wyprawa i jak zawsze ładna fotorelacja:)
OdpowiedzUsuńUps, przeskoczył mi blog- przepraszam:)
OdpowiedzUsuńNa Twoich ustach cudnie sie prezentuje! Idealnie dopasowany kolor do Twojej niesamowitej urody :) Ja rowniez z kolorami na ustach nie moglam sie przekonac, choc i u mnie pomalu cos rusza ;) Nie znalam wczesniej tych blyszczykow, jednak musze przejrzec inne odcienie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńBardzo pasuje Ci ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńi tak wolę Cię w bardziej wyrazistych ustach ;p
OdpowiedzUsuńhaha tylko czekałam, aż to napiszesz :D
UsuńPiękne masz usta:)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk bardzo ładny, ale ja wolę szminki:)
Ale wspaniale Twoje usta wyglądają :)
OdpowiedzUsuńja kiedyś używałam błyszczyków teraz przerzuciłam się na pomadki :) kobieta zmienną jest :)
OdpowiedzUsuńŁadny delikatny kolorek :)
Lubię błyszczyki,a ten ślicznie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, może wzajemna obserwacja?
OdpowiedzUsuńWielkie usta? Masz przepiękne usta... umalować takie wąskie jak moje, to jest dopiero wyzwanie.
OdpowiedzUsuń