Witajcie,
Jest ciepło, każda z nas chce pokazać swoje ciało, niekoniecznie owłosione. W upalne dni depilujemy się częściej, a i częściej ubolewamy nad podrażnieniami. Na pomoc przychodzi nam Eveline z olejkiem po depilacji.
W 75 ml butelce idealnej na wyjazdy mieści się nieziemsko pachnący olejek. Zapach jest świeży, lekko kwiatowy. Nie utrzymuje się długo na skórze. Kolor typowy dla kosmetyków arganowych, chociaż w składzie nie tylko argan nam dano. Mamy 7 olejków oraz witaminę E, która jak wiadomo ma zbawienny wpływ na regenerację skóry.
Produkt jest niesamowicie wydajny. Wystarczy odrobina, by przynieść skórze ukojenie.
Olejek bardzo szybko się wchłania jeśli nałożymy go na jeszcze wilgotną (nie mokrą!) skórę.
Przy suchej skórze należy poczekać trochę dłużej, aby nie wetrzeć produktu w ubranie.
Skóra po nałożeniu olejku nie jest oblepiona. Nie mamy tłustej warstwy. Ciało jest gładkie i przyjemne w dotyku. Podrażnienia powstałe w wyniku depilacji są załagodzone, a uszkodzona skóra szybciej i przede wszystkim bezboleśnie wraca do siebie. Ileż to razy cierpiałam z powodu wrastających włosów ocierających się o rurki. Teraz to przeszłość.
Przyznam się do tego, że olejku używam nie tylko po depilacji. Nie raz po długiej kąpieli mam podrażnioną skórę, a czasu i chęci na wcieranie maseł brak. W tym wypadku olejek świetnie się sprawdza. Ulga gwarantowana.
Minusem jest jednak to, że produkt nie nawilża jakoś bardzo mocno. Obiecanej przez producenta elastyczności skóry również nie zauważyłam. Skóra jest po prostu uspokojona i gładka.
Cena produktu to około 14 zł. Niewiele.
Skład przedstawia się następująco:
Na koniec dodam, że możecie z powodzeniem dzielić się olejkiem ze swoimi mężczyznami. Na ich twarze też podziała, wiem co mówię.
Znacie ten olejek? W jakiej formie produkty stosujecie po depilacji?
Uwielbiam ten olejek, stworzony dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czuję to samo :)
UsuńBędę go testować w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPodziel się swoją opinią ;)
Usuńjeszcze go nie widziałam nigdzie, chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńPoszukaj, na pewno znajdziesz :) Eveline jest łatwo dostępną marką ;)
UsuńNamówiłaś mnie do poszukania olejku u nas w UK ;) na okres wakacyjny się przyda.
OdpowiedzUsuńOj tak, a małe opakowanie nie będzie przeszkadzało nawet w torebce :)
UsuńNie znam go, ja na podrażnienia po depilacji stosuję żel Aloesowy. Ale bardzo mnie zaciekawiłaś, jak za 14 zł to może się skuszę jak gdzieś go znajdę. No i oczywiście Eveline standardowo musi nazwać produkt 'wszystko w jednym' :D
OdpowiedzUsuńGeneralnie też preferuję naturalne rozwiązania, ale nie zawsze się sprawdzają w podróży (ciężkie opakowania, duże słoje). Eveline zrobiło świetny, wakacyjny produkt.
Usuńnie miałam go, ale chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię skusiłam :)
UsuńŁagodzi podrażnienia pozostałe po męskiej brodzie, zgodzić się muszę:)
OdpowiedzUsuńJa go raz na razie uzylam i jest ok. Ciekawe jak sie u mnie spisze pi dluzszym czasie.
OdpowiedzUsuńPodziel się opinią :)
UsuńNie znalam, a Ty zawsze kusisz czyms nowym :)! Ja rowniez "cierpie" z powodu wlosow ocierajacych sie, wiec chetnie bym wyprobowala ;)
OdpowiedzUsuńSprawdź, to maleństwo jest naprawdę niesamowite :)
UsuńTeż mam ten olejek i jestem z niego zadowolona :) Jak dla mnie trochę dlugo się wchłania ale przynosi ukojenie :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj na wilgotną skórę, delikatnie wklepujac ;) ja jestem posiadaczką suchej skóry dlatego u mnie wszystko wchłania się szybciej.
UsuńJa często po depilacji mam podrażnienia, może właśnie to jest sposób,rozejrzę się za tym olejkiem:)
OdpowiedzUsuńWarto, to niewielki koszt, a ratuje ciało :)
UsuńPo depilacji używam jedynie żelu aloesowego i do tej pory się sprawdza:) Ale ten olejek zagości u mnie na pewno;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzi u Ciebie :)
UsuńNie wiem czemu nie opublikowało mi wcześniejszego komentarza :(
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za olejkami, choć ten, po Twojej recenzji, chętnie przetestuję.
Śliczne opakowanie :)
Też mnie urzekło :) I ma plusa za to, że jest z plastiku. Ideał na wyjazd :)
Usuńmocno mnie zachęciłaś, wczoraj się depilowałam, tak na szybko, później nie użyłam żadnego balsamu a teraz widzę kilka kropek na kolanach :/
OdpowiedzUsuńTak niestety kończy się depilacja na szybko :<
UsuńMam go, ale jakoś nie wiem nie czuje potrzeby go używania i chyba dam go swojemu M. : p
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że nie musisz używać tego typu środków :)
UsuńMuszę go kupić, bo wrastające włoski czasem mnie dobijają :(
OdpowiedzUsuńMożna się załamać :) Olejek przyniesie ulgę :)
UsuńCodziennie stosuję po prysznicu oliwkę Babydream więc nie kuszą mnie takie wynalazki ;)
OdpowiedzUsuńMam ten olejek w zapasach !! :D Muszę go wygrzebać :D
OdpowiedzUsuńChyba go będę szukała u mnie w drogeriach, bo zaciekawiłaś mnie nim.
OdpowiedzUsuńidealne dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olejek.
OdpowiedzUsuńBardzo ;)
Usuńzaciekawiłaś mnie nim, chyba go kupię :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńNie znam go i niestety nie czuję się przekonana przez skład i przez to, że to marka Eveline, której nie lubię :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt;)
OdpowiedzUsuńHyk, olejek rumiankowy. To nie dla mnie, a szkoda bo szukam dobrego preparatu po depilacji. Jak na razie najlepiej spisuje się domowy olejek z wyciągiem z mięty.
OdpowiedzUsuńA próbowałaś żel aloesowy?
UsuńJa depiluję się kremem lub woskiem, a jak nie mam czasu to ratuję się na szybko maszynką do golenia. Ale przy żadnej z metod nie miałam problemów z wrastającymi włosami.
OdpowiedzUsuńLubię olejki, ale stawiam na bardziej naturalne ;p
OdpowiedzUsuńNiby takie maleństwo, a proszę, jak może pomóc :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
Usuń