Witajcie,
Dawno nie było posta maseczkowego. Oj dawno! Pewnego wieczora postanowiłam, że wraz z mężem skorzystamy z chwili spokoju i się zamaseczkujemy. Tym oto sposobem na mojej twarzy wylądowała kaolinowa maseczka do twarzy Laura Conti. Dlaczego wybór padł właśnie na nią?
Zależało mi na relaksie, redukcji wydzielanego sebum i delikatnym oczyszczeniu twarzy. Moja buzia jest dość mocno nękana Savon Noir i czystymi glinkami, przez co nie wymaga agresywnych oczyszczaczy.
Od frontu kusi żeń-szeń, witamina E, panthenol i cynk. Na odwrocie zaś bujne obietnice.
Jakie są moje odczucia?
W 10 ml saszetce znajduje się zielonkawo niebieska maska. O dziwo nie jest tak gęsta jakbym się tego spodziewała. Konsystencja bardzo przyjemna, chociaż z małymi grudkami. Aplikowałam ją palcami i nie było problemu z jakimkolwiek spływaniem z rąk czy twarzy.
Maska bardzo przyjemnie pachnie jabłkami, co zdecydowanie pomaga w relaksowaniu się. Chociaż w składzie jest glinka, nie ma mowy o ściąganiu twarzy. Maska po prostu nie zastyga (trzymałam ją 30 minut - ach ten Dzidziałkowy czujnik na maminy relaks). Zmywa się z twarzy bez problemów.
Po zmyciu maski moja skóra była zrelaksowana, uspokojona i matowa, a pory zamknięte.
Produkt wystarczył na dwie aplikacje, dlatego nie jestem w stanie ustosunkować się do tego, czy maska faktycznie zapobiega powstawaniu zaskórników i wyprysków. Cena produktu to koło 4 zł. Myślę, że warto czasem zafundować sobie taki relaks.
Znacie tę maskę? Co lubicie nakładać na twarz podczas wieczornego relaksu?
Mnie ta maseczka nie przekonała ;/
OdpowiedzUsuńDla mnie jest fajną odskocznią od czystych glinek ;)
UsuńPierwszy raz ją widzę.
OdpowiedzUsuńCiężko ją znaleźć stacjonarnie;(
UsuńJa tam wolę maseczkę ze spiruliny :)
OdpowiedzUsuńmam ją i czeka w kolejce <3
OdpowiedzUsuńnie miałam jej, ale wygląda fajnie - gdzie ją kupiłaś?
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ale mnie zaciekawiła ;-)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie super!
Pozdrawiam ;-)
Ja stawiam raczej na czyste glinki, zieloną i białą :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki:)
Nigdy jej nie miałam. Świetnie wyglądacie :).
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńA maseczki nie znałam wcześniej.
Na zdjęciu wyglądam jakbym nie wiedział nawet do czego służy aparat:)
OdpowiedzUsuńAle fajne :)
OdpowiedzUsuńZajrzysz?:)
iamfuckingcrazybutiamfreee.blogspot.com
Nie widziałam tej maski :) zdjęcie jest świetne :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelakie glinki :D
OdpowiedzUsuńHaha ale wyglądacie super ♥♥
OdpowiedzUsuńA ja nie znam tej maseczki ale chetnie bym sprawdziła jakby się u mnie spisała ;)
Pierwsze widzę tą maseczkę. Choć muszę przyznać, że z tym jestem na bakier i mało się maseczkami interesuje.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna maseczka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za obserwację, ja również obserwuję :)
http://diybysylwia.blogspot.com/ - mój blog
Haha genialne foty :-) uwielbiam maseczki wszelkiego rodzaju! :-)
OdpowiedzUsuńA fajne koszule w krate widziałam w Stradivariusie :-))) buzka
Obserwuje i liczę na to samo:
http://nataliazarzycka.blogspot.com/
Miałam ją i na mojej twarzy działa cuda;)
OdpowiedzUsuńWyglądacie super!!!
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu
nie miałam, ale może w przyszłości po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńmam ale jeszcze nie próbowałam :P
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie miałam, ale możliwe, że kupię :)
OdpowiedzUsuńNie widzialam jeszcze takiej maseczki; ) fajne te pierwsze zdjęcie! :) pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńNiestety nie widziałam jej jeszcze stacjonarnie bo wtedy na pewno bym ją kupiła :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia:) Maseczki nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, ale sama bardzo lubię maseczki z glinką :)
OdpowiedzUsuńTwój facet jest na wagę złota...
OdpowiedzUsuńhaha ja też zawsze wszystkich mężczynz do tego zmuszałam ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam okazji używać maseczek tej marki. W ogóle ostatnio bardzo się zaniedbałam pod tym kątem :( Brakuje Maliny i jej październikowej, maseczkowej akcji :(
OdpowiedzUsuń